Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pomijać. A nam podnieść trzeba włościaństwo, ale nam właśnie głównie brakowało i braknie silnych warstw średnich, owych ogniw pośrednich, co ułatwią i utrwalą pracę nad doprowadzeniem do podstaw narodowej kultury, nam dalej przybyła warstwa robotnicza, której byt i idee również zasługują na poważną troskę i pracę społeczną. Znaczenie przemian społecznych, mianowicie wytworzenia warstw średnich, rozumiał dobrze i prowadził skutecznie Marcinkowski, jak to prof. Bernhard w swej książce o zaborze pruskim z naciskiem stwierdza. Ale gdzieindziej i w niedawnych jeszcze latach odzywała się czułostkowa, platoniczna, pozująca więcej, niż twórcza, a krzykliwa i dobrodzikująca tylko, a przez to demoralizująca pracę i ludzi, chłopomania. Były fakta, którym słusznie można zarzucić, że ich treścią był nie rozwój ludu, lecz popisywanie się nim i bawienie. A nam pracy seryo, a nie popisu, ni zabawy potrzeba, obywatelskiego uświadamiania ludu, a nie fałszywego wbijania go w pychę marnem pochlebstwem. Potwornym byłby ustrój społeczny, któryby znał tyłko możnowładców i lud, potworną polityka społeczna, któraby tylko o te dwie warstwy się troszczyła. Dogadza to pysze i interesom chwilowym jednostek z góry i z dołu, ale to szkoda społeczna. A zapomnienie zupełne troski o warstwy średnie może pchać rozwój w tym zgubnym kierunku. I mam wrażenie, że przy parcelacyi i innych faktach reorganizacyi społecznej liczne popełniono błędy w tym kierunku; dbano tylko o małych, dla średnich nie zostawiano pola.
A czy możebnem jest oddziałanie na przemiany społecznego ustroju? Niewątpliwie. Pomimo, że nie mamy władzy ustawodawczej, ni skarbowej, ni rządowej, możemy w prywatnem swem działaniu, wiedzeni świadomością obowiązków obywatelskich i potrzeb narodowych, postępować tak, aby społecznie pożądane wywoływać skutki.