i z myślą o sile, o odrodzeniu narodu. Prywatne i ustawodawcze działanie szło w tym kierunku, było i to programem prac Wielkiego Sejmu, Konstytucyi 3 Maja.
Tradycya i narodowy interes domagają się od nas prowadzenia dalej tej polityki. Naród bez dobrych społecznych stosunków nie ma siły, spoistości należytej. A naszą zdrową politykę społeczną, rozpoczętą przez Wielki Sejm, przerwały rozbiory; prawnych reform w ciągu XIX wieku, uwłaszczenia włościan, nie mogliśmy przeprowadzić sami, bo wtedy nie byliśmy już prawodawcami swymi. Fakt ten, że obce ustawy zrealizowały wielką agrarno-społeczną reformę, chciano nieraz wyzyskać przeciw nam, zużywano jako motyw budzenia wśród nas ostrych społecznych antagonizmów. Czynili to obcy, a niestety i niby swoi. I to pogarszało stosunki. Dalej znów przyczyniło się do zastoju w naszej polityce społecznej błędne, jednostronne mniemanie, jakoby cała kwestya społeczna była tylko kwestyą jednej przedewszystkiem warstwy: robotników fabrycznych, w myśl ciasno podjętej formułki walki kapitału z pracą. Zastój naszego przemysłowego rozwoju utrzymywał u wielu błędne mniemanie, że my stąd nie mamy wogóle żadnej kwestyi społecznej, żadnych socyalnych zagadnień. A tymczasem i u nas dawała się uczuć wielka przemiana stosunków, praw i idei, owych źródeł kwestyi socyalnej. I ożywiać się poczęło zrozumienie konieczności zajęcia się i u nas kwestyami socyalnemi, rozszerzało się poczucie konieczności troski społecznej, naszej własnej polityki socyalnej. Ale i tu znów występowała często błędna jednostronność. Oceniano nieraz całą tę kwestyę jako problemat miłosierdzia, zamiast jako problemat zdrowego uwarstwowienia, organizacyi; dalej jednostronnie znów wysuwano troskę o lud, pojęty jedynie jako biedna część włościaństwa, jako nietylko najważniejsze, ale jako wyłączne społeczne zadanie. A polityka społeczna nie może przeceniać żadnej warstwy i żadnej warstwy
Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/285
Wygląd
Ta strona została przepisana.