Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Z życia awanturnika.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Polscy magnaci i szlachta wielką przywiązywali wagę do swych przywilejów, lecz widzieli w nich obowiązki — arystokracja europejska widzi w nich tylko prawa. Ta jest ogromna różnica miedzy tém co w Polsce stanowiło stan szlachecki, a co w Europie bawiło się w heraldykę. — Z zerwaniem zdrowych tradycji polskich w XVIII w. zmąciło się i to pojęcie nasze, które wygodniéj było zastąpić europejskiém, nieskończenie przyjemniéjszém do praktykowania. Była chwila gdyśmy w XVIII wieku widzieli już rozdwojone szlachectwo nasze na polskie stare i nowe europejskie. — Dwa te obozy już się nie rozumiały. Nasza szlachta ofiarna, poczciwa, rwała się do szabel i rzucała ostatnie ślubne pierścienie do skarbony narodowéj — kosmopolici kazali sobie płacić swe podpisy na aktach rozbiorowych.
Hrabia Maurycy, zkąd inąd człowiek poczciwy był arystokratą, który się czuł wszędzie w domu, gdzie znalazł tylko herbownych. Był najpewniejszy, że niebieska krew płynie w jego żyłach, że arystokracja jest instytucją z łaski Bożéj, że szlachta jest narodem wybranym, że plebeje służyć jéj powinni, że dla niéj stworzył Bóg światło, że ją wyznaczył do kierowania losami świata i że kto tę dostojność krwi otrzymał po przodkach, powinien ją zachować od zetknięcia z kastami parjasów, dorobkiewiczów i t. p. Był zresztą dla ludu litościwym panem (zawsze jednak panem), dobrym chrześcijaninem wedle pojęć średniowiecznych, przykładnym członkiem familji i dosyć gorliwym obywatelem, byle mu za pan brat nie kazano zasiadać z bezherbownymi i wspólnie z nimi pracować. — Człowiek najpiękniejszego wychowania, miły, uprzejmy, grzeczny, nigdy jeszcze ręki nie podał człowiekowi, nie przekonawszy się wprzódy, czy ma do czynienia z szlachcicem....
Doktorowa ledwie narzuciwszy na siebie chustkę, pośpieszyła z panią Teresą do Toli.
W istocie znalazła ją chodzącą wielkiemi krokami po pokoju z oczami zaczerwienionemi i mocno poruszoną.
Na widok przyjaciółki, ruszyła się udając uśmiech