Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom II.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
73

którego powolnie siecią zmów związuje się kraj w imieniu wspólnego interesu... żywota..
Te zmowy nie mają form, nie są związkiem, rodzą się same, ich znakiem rumieniec, spojrzenie, drgnięcie dłoni lub szczęk szabli.. bez słów się rozumieją.. nie znając czują braćmi.
Ale stróże pilni stoją na podsłuchach.. całą drabiną aż do tronu.. i na nim z bagnetem wartuje żołnierz moskiewski — a gdy nie mogą siłą złamać — kupują sumienia, poją ludzi grzechem, szczepią im jad zepsucia, trują całe pokolenia, fałszują myśli.. byle celu dopięli. Na wszystkie środki protoplasta Machijavel pozwolił.
Jest to polityka machijavelsko-barbarzyńska, zdumiewająca naiwnością swego zepsucia, od początku do końca opierająca się na najbezecniejszéj zasadzie korzystania ze wszystkiego złego, którego nasienie jest w każdym człowieku.
Nigdy téż Moskale nie odwołują się do szlachetnych uczuć, w imie których potępieni by być musieli, ale pożytkują ze słabości, rozwijają złe, podpomagają zepsuciu, czując w niém sprzymierzeńca.. zabijają pokolenia, aby się pożywić trupami.
Jakikolwiek sąd wyda w końcu téj walki do-