Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom II.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
54

ważniony do poufnego naradzenia się z nim o układy i odstąpienie Skały.
Kasztelan, który nie wiedział, jak zagaić interesa, porwał się i uściskał garbusa, oświadczając gotowość i zgodę na wszystko.. Krzywaczyński zręcznie bardzo wystawiwszy wielkość ofiary, żądał od przeciwnéj strony warunków. Kasztelan chciał wybadać wprzód, co téż oni żądać mogą. Z przebiegłością dwóch starych lisów, obsypując się grzecznościami, potnieli do południa, — nie mogąc nic wyssać z siebie. Wacław naglądał z dala nie mięszając się, bo mu kasztelan zakazał.
Przyszło nareszcie do tego, że podkomorzy oświadczył, iż Karol Skałę odstępuje synowi pani Wacławowéj. Napróżno kasztelan przedstawić się starał, iż to uwłaczało staroście, starościnie, że krzyżowało ich interesa.. Krzywaczyński dołożył Verbum nobile, iż inaczéj być nie może. Przyszli następnie do oznaczenia summy odstępnego, a tu znowu oświadczył uroczyście umocowany, iż ta gotówką natychmiast przy sporządzeniu aktu zapłaconą być musi. Drugi ten orzech do zgryzienia ciężki, gdy się nie dał zgnieść, ni odrzucić, przystano i na to.