Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
258

— Kochany hrabio, rzekł w końcu ochotnik francuzki do polskiego rozbitka — powiedzcie sobie naprzód, że to nie jest druga ziemi półkula, ale druga i inna ziemia.
Ta społeczność złożona z okruchów różnych warstw ludności starego naszego świata.. zahartowana walka z naturą, potrzebą starczenia sobie, pracą, dojrzała w surowych ideach religijnych, które tu dziwne a rozrosłe jak puszcz tych drzewa przybrały rozmiary — z gruntu jest inną niż nasza. Ma ona cnoty, jakie miały Sparta i Rzym republikański, a wady wieków dzikich i barbarzyńskich, po części zetknięciem się z indyjanami i murzynami nabrane. Człowiek tu łagodnym stać się niemógł, bo musi nieustannie czuwać, bronić się, walczyć.. równie ze zwierzętami i z dziczą.
Znajdziecie tu wielkich ludzi, podobniejszych do bohaterów Plutarcha, niż do współczesnych naszych idei. W spokoju i zbytku, stara Europa rozłożyła się na klasy, na warstwy, na przerozmaite kółka ludzi — tu jest już jeden człowiek znowu, bo losy i potrzeby życia zrównały wszystkich..
Znajdziecie tu starą szlachtę anglosaksońską,