Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
242

nieregularnéj, rekrutowanéj mozolnie, na krótko i niewprawnéj, często pozbawionéj amunicyi i najpierwszych potrzeb do życia; — Anglia jeszcze walczyła pewne zwycięztwa, nie szczędząc ofiar.. Odzyskanie kolonii zdawało się niewątpliwém, ale było kwestyą czasu.. nikt jeszcze nie przypuszczał, że mogło też być i kwestyą roli Francyi.. jéj przymierza lub obojętności. —
Ale wśród saméj wojny, od czasu ogłoszenia niepodległości, sprawa ta, z początku niby domowa kłótnia familijna, przybrała wcale niespodziewane rozmiary, zolbrzymiała, rozrosła się. —
Opinia publiczna Europy z zapałem młodzieńczym wzięła ją w opiekę.
Przy tém usposobieniu umysłów, jakie panowało w końcu XVIII w. spragnionego reform, żądnego utopij, bo czującego wielki moralny społeczności upadek — sprawa wojny o niepodległość, będąca sprawą jednéj z głównych zasad, zapisanych na sztandarze wieku — swobody! — musiała świat roznamiętnić. — Szczególniéj Francyą, która się, bodaj we krwi obmyć pragnęła z brudów, otrząsnąć z dławiącego i źrącego ją despotyznm, z demoralizacyi trądem i zgnilizna przejadającéj rodzinę i podkopującéj narodowy byt przyszłości. —