Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
241

w początku dosyć stronników przejednania, i powrotu pod angielskie rządy z pewnemi ustępstwy z ich strony.. ale minęły już były te chwile, gdy Washington miał z niemi do walczenia i przyjaciół tych Anglii, nie w téj warstwie narodu szukać było potrzeba..
Ostatnie wypadki 1777 roku zaczynały coraz widoczniéj szalę zwycięztwa przechylać na stronę dobréj sprawy. Nie było wielkich i stanowczych korzyści, ale ogólny tok rzeczy wskazywał, że walka wypadnie pomyślnie dla niepodległych stanów. Jeniuszowi i niezmiernéj wytrwałości Washingtona winna była Ameryka to zwycięztwo, zrazu prawie do wiary niepodobne, gdyby nie pycha Anglii, nadzwyczajna opieszałość i nieudolność jéj wodzów, jak Hawe i Burgoyne.
Pierwszy z nich już czasu wojny zyskał był sobie sławę najnieudolniejszego wodza, jakiego kiedykolwiek zapamiętały dzieje. —
Ufna w swe siły olbrzymie, w potęgę floty niezwyciężonéj, w posiłki, które w téj chwili spodziewała się ściągnąć z Kanady, we współczucie „przyjaciół porządku i spokoju“ zrazu dosyć licznych, a odradzających się po każdéj klęsce Washingtona; ufna w nieład i niedostatek armii