Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Syn marnotrawny.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jegomość jesteś uparty! — zawołała Dosia gniewnie — a doktor niewiele okazał rozumu!..
Przecież ja z troskliwości o jego zdrowie to czynię...
— Nózie twoje radbym ucałować, królówko moja! aniołku mój! — wołał wojewoda wyciągając ręce ku niéj; na co odpowiedziano wycofaniem się — daj mi się rządzić jako chcę. Będzie z tém wszystkim lepiéj!..
Pierwsze te symptomata emancypacyi, wprawdzie musiały uledz naciskowi obu kumoszek, które starego zakrzyczały, zahukały i kazały odpoczywać, ale zdrowie coraz wracało i wojewoda, choć najniższy żony sługa, już się swobodniéj zaczynał obracać.
Dawał sam rozkazy w domu, posyłał Filipa: częstokroć dyspozycya pani wbrew woli pana była przeciwną. Następowały konflikty, które się w pokoju chorego wrzawą i kłótnią kończyły, jeżeli kłótnią nazwać się mogło łajanie pani, a chwytanie jéj rączek i pieszczoty starego, które ona odpychała, nie kryjąc się ze wstrętem dla niego.
Wieczorami, gdy największe życie wrzało w pałacu, gdy pełno było gości, wojewodę, pod pozorem potrzeby wypoczynku, zamykano na klucz w jego samotnym pokoju.
Najściślejszy dozór zaczynał jednak okazywać się niedostatecznym, bo z każdym dniem chory czuł się silniejszym i większych prerogatyw domagał.
Kobiéty, które rachowały na to że się z krzesła nie ruszy, były przerażone tém, iż już mówił o wyjeździe z domu, bytności na zamku i odwiedzaniu znajomych.
Żona naprzemiany grozą i łagodnością starała się go przykuć do domu: zaczęto naradzać się i przemyślać. Dopóki wojewoda był w kurateli wszystko szło gładko, jak skoro się począł wyzwalać, tysiąc niebezpieczeństw zagrażało. Ludzie mogli go buntować, mogli mu gdzie podprowadzić syna, namówić go do zgody, a wówczas wojewodzina czuła się zgubioną.
Niepokój opanował kobiéty i Dosia musiała napisać do Daliborskiego, by w pomoc i na radę przybywał. Szło o przyśpieszenie zapisów, które, gdyby raz miały moc prawną, z resztą niewiele je co obchodziło!
Polepszenie bardzo znaczne wywołało zmianę nagłą w postępowaniu jéjmości, która po gniewach i fukaniach, stała się bardzo czułą.