Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Stańczykowa kronika od roku 1503 do 1508.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w nogach łoża, a kilkunastu księży śpiewających pieśni lub szepczących pacierze. Kanclerz i inni naradzali się co co czynić mieli, bo śmierć królewska była widoczna i spodziewana, a Zygmunt Opawski natenczas książę, nie przybywał jeszcze. Królowa raz w dzień przychodziła do łoża rzewnie płacząc, a resztę czasu spędzała w cerkwi Preczystej, którą tak zwano, nie daleko od zamku położonej, co ją była odbudowała na nowo i uposażyła wielce. Był tam u królowej obraz N. Panny cudowny wielce, od ojca jej dany, gdy do Litwy jechała, ten powiadają że łzami na on czas płakał, z czego źle wszyscy wróżyli. A nie brakło też i wróżb innych, bo się krwawy ukazał kometa, mało co przed śmiercią królewską i na zamek krakowski, spadł jakiś ogień z nieba, co wszystko pewne znaki były, śmierci Aleksandrowej, której wszyscy czekali tylko, myśląc o sobie.
A panowie litewscy wielce się jej lękali, choć i życie królewskie nie wiele im dobra pod wpływem kniazia Michajło obiecowało; ale bali się, jako mówili głośno, aby korzystając z tego, że wojsko miał w ręku, nie chciał się na Wielkie Księstwo posunąć. Przetoż szczerzej niż kiedykolwiek z Polaki byli, a pomocy ich wyzywali.
Tamci zaś tym radniej im podawali ręce, że i im wielce o Unją z Litwą chodziło, przez której rozerwanie, połowę sił swoich, byliby poterali.
Takich to trwożnych i smutnych dni kilkanaście nam uszło, w oczekiwaniu wiadomości od wojska, król miał się gorzej, a gorzej, a widząc smutne twarze koło siebie tracił nadzieję dobrą o wojskach swoich. Aliści jakby na pocieszenie jego, z wieczora w wigilią śmierci napędził do Wilna posłaniec z wiadomością, że Gliński pobił Tatarów. Kanclerz Łaski i inni, do których pierwszy z tem przybiegł, poszli z nim do króla. Nacisnęło się też dość tłumu za niemi do izby w której król otoczony księżmi, ciężko od boleści dychał. Głośno rozpowiedział o pobiciu Tatar kanclerz, ukazując posłańca. Na te słowa oczy Aleksandra zabłysły, głowa się poruszyła, cały zadrżał, jął wyciągać bezsilne ręce i łzy