Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powrót do gniazda.pdf/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciekawą, potajemnie starała się tak długo by go dostać, iż nareszcie grzeczny staruszek przyniósł go jej jednego wieczora.
W liście tym Tilius opisywał zaszłe wypadki tragiczne i los wojewodzica, kreślił obraz kraju, który mu się dzikim i strasznym wydawał, mówił o osobach, które poznał i o których słyszał. Słowem nie zataił nic, osobliwie złego. Pisząc do obcego nie szczędził też szczegółów o miłości wojewodzica, która tak źle przyjętą została nawet przez pana pisarza. Były tam i przesadzone szczegóły o więzieniu i ucieczce z Rochowa i wiele baśni, które się z tych wypadków zrodziły.
Truda z pomocą staruszka przeczytała gęsto zapisany arkusz z końca w koniec i mocno się zamyśliła co z nim i z temi wiadomościami ma uczynić. Mówić o tem pieszczonemu dziecięciu nie było sposobu. Ale ojcu? Ojca należało koniecznie uwiadomić o wszystkiem. Nie sprzeciwiał się temu usłużny mieszczanin, który list przyniósł, i zeszli z nim razem na dół do starego Hennichena, który w swoich rachunkach pogrążony siedział.
Ciocia wzięła go naprzód na stronę dla uczynienia stosownego wstępu i przedmowy do rzeczy, aby zyskać zasługę, iż ona mu się postarała o te wieści; potem przedstawiono list. Omyliła się jednak ciotka sądząc, że