Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poeta i świat.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

św. Piotra i arcydziełach sztuki w Rzymie znajdujących się.
— Ja się na tem znam tak mało, że ani opisywać, ani sądzić o tem nie mogę.
— Zbyteczna skromność.
— Najświętsza prawda.
— Czy bardzo wypłowiały?
— Co?
— Freski Watykanu.
— Dość! porównywałem je z niektóremi herkulańskiemi, mają wiele podobieństwa, smak tylko Rafaela czyściejszy.
— A powiedz-no kochanku — przerwał pan Faska, który ciągle milcząc, szukał w głowie, coby mógł powiedzieć — opowiedz-no co państwu o Paryżu? — Alfred trochę się na to żądanie ojca zarumienił, zagryzł usta i cicho odpowiedział:
— O Paryżu trudno co nowego powiedzieć, wszyscy go znają.
— O ba! wszyscy, co tam byli! ale państwo nie byli — odpowiedział ojciec — powiedz co kochanku, powiedz o tym pałacu, jakże się zowie? ten ta... co to... ma szklanny dach, co to sklepy... co to te... co to wiesz.
— Palais Royal... Orleański — dorzucił Alfred niespokojny i zarumieniony. — Jest to targowisko, jak wiadomo, najpiękniejsze sklepy tam