Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/274

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

aby konie dla cesarza przygotowano, co blizki jego przyjazd zwiastowało. Zląkł się król, aby ks. podskarbi nie rozminął się z gościem, i żeby ten nie widząc się z królem daléj nie ruszył, śpiesząc do Chersonu. Po chwili nadbiegł kurjer poprzedzający hr. Falkensteina, i pomnożył ten niepokój, który dopiéro ustał, gdy adjutant ks. podskarbiego p. Clermont przyjechał z uwiadomieniem, iż cesarz z królem widzieć się pragnie. Potwierdzili to wkrótce przybyli ks. podskarbi i p. Moszyński.
O pół do trzeciéj nie zmieniając koni w Bohusławiu wziętych, aż do mostu na zamek prowadzącego dojechał cesarz, i tu wysiadłszy z powozu z generałem Kińskim przyszedł pieszo do pawilonu zajętego przez króla. «Wesoły może dla tego, dodaje Plater, iż według chęci jego, żadne nie były czynione honory, wszedł cesarz wprost do gabinetu królewskiego, na samym wstępie te mówiąc słowa:
— Vous avez voulu me voir, me voila mon frère!
«I z królem pocałowaniem z obu stron twarzy przywitawszy się, zamknęły się zaraz drzwi