Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/273

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wolnéj medytacji nad stanem człowieka, mierzyć gradacje szczęścia lub niedoli jego, i jak miałby sobie postąpić, rozważnie pisać prawidła. Tu w chłodzie naturalnéj groty może bezpiecznie szukać dla siebie pasterka schronienia pewna, że ulubiony przez nią nie minie tego zacisza, w którym cierpliwa wierność, wieńcem niewinności miała być nagrodzona (!!). Słowem tu w Korsuniu jest jedno z tysiącznych miejsc w którém każdy z żyjących wedle własnego usposobienia i ducha, wielbiąc naturę, czuje własne życie i sławiąc dar onego z wdzięcznością może myśl obracać ku Dawcy wszelkiego jestestwa. Lecz jeśli bez pracy ludzkiéj sama natura to miejsce dosyć ubogaciła, najpomyślniéj dla niego to się stało, że własnością jest takiego dziedzica, który idąc śladami samego przyrodzenia potrafi je tak upięknić użyciem sztuki, iż jedna drugiéj psuć nie będzie, lecz nawzajem sobie dopomagać potrafią, aby za lat kilka gdy się dopełni projekt, nie wiedział ciekawy, komu więcéj winien zdumienia, sztuce, czy naturze? — »
Za powrótem N. Pana, przyszła wiadomość