Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pod blachą.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tymentów najpiękniejszych, idealnej Tereni Kickiej, że się książę Adam w niej kocha? Czy mu księżna jenerałowa pozwoli się z nią żenić? Sukcesa pięknych panien na arystokratycznym świecie są tego rodzaju, lub (uśmiechnęła się złośliwie), lub zdobywa się serce, traci sławę i pokutuje za chwilę słodkiego marzenia...
Mimowolnie jakoś z pod serca wyrwało się to majorowej, która wnet się poprawiła.
Après tout, zawsze trzeba szczęścia próbować! Dla takiej, jak ty powiadasz, ślicznej osóbki wziąć szlachcica w kozłowych butach, którego zawsze czuć albo bigosem lub czosnkiem lub obojgiem, to nader smutna ostateczność.
Czeżewska, słuchając cierpliwie, nie zdawała się w zupełności podzielać zdania przyjaciółki, nie odpowiedziała więc na nie, i gdy ta zamilkła, ciągnęła dalej:
— Nie dałaś mi dokończyć, droga moja! O ile córka pragnie zajrzeć poza tę tajemniczą wielkiego świata zasłonę, o tyle ojciec, nasz szambelan obawia się jego zasadzek i szkopułów. Zna je z dawnych czasów.
Il en sait quelque chose! — szepnęła majorowa.
— Zdaje mi się, że myśli — ciągnęła dalej Czeżewska — dla córki inne znaleźć koło. Dzisiaj miał być podobno u pani kasztelanowej Połanieckiej. Entre nous, nie zdradź mnie, idzie nam trochę o to, abyśmy go uprzedzili.
Mrugnęła znacząco na przyjaciółkę.
A bon entendeur, salut!
Gospodyni, która właśnie zaczęła się była sznurować, bo o kibić, jedyną nienadwerężoną pozostałość przeszłości niezmiernie była troskliwą, parsknęła śmiechem suchym, jednym z tych śmiechów, co się nie z wesołości rodzą, ale z potrzeby, aby zastąpiły słowo. Śmiała się oparłszy na gotowalni.
Czeżewska przerwała mowę.
Ah! la bonne, la respectable Połaniecka!! Ale cóż taka dziewczyna żwawa, jak ty ją opisujesz, u czcigodnej tej matrony robić będzie? Chyba razem z nią