Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
( 62 )

— Cóż to mi mówisz, chceszże mię jak dziecko oszukać?
— Ja mój panie, odpowiedział na to zmięszany młodzieniec, ja nie jestem oszukańcem.
— Ale ja o tém zapisie i obligu nie słyszałem.
— To nie moja wina.
— Zdaje się być ważny, rzekł sam do siebie Walery, obracając go w ręku, chociaż —
— Co pan chcesz mówić, przerwał szybko przelękniony ukaziciel obligu —
— Chcę mówić, odpowiedział zimno tenże, iż wcale nie rozumiem, z jakiejby przyczyny dług tak ważny, tak wielki, tak długo był tajony, czemu o niém Pan Wagleer