Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


XV.
DZIEŃ W WARSZAWIE
1819.

......po dżdżach idą pogody,
Po przeszkodach nadszedł skutek!

Körner tł. Odyniec.

— Witam, kochanego pana, rzekł jeden z przyjaciół Walerego, widząc go wchodzącego do siebie — znowu tedy przybyłeś do Warszawy?
— Na czas nie długi, odpowiedział piérwszy — staram się o dymissją.