Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik panicza.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Minę ma korsarza albo rozbójnika, serce królewskie, dłoń szczodrą, rozum wielki, choć się z nim nie wydaje... zresztą zagadka...
Więcej się dowiedzieć niemogłem nad to i że od lat czterech mieszka w Galicji w dobrach, od rządu zakupionych...
Hawryłowicz mnie jeszcze mocniejszą ciekawością nabawił niż ten nieznośny Stefan. — Cerfetta stała gotowa, hrabia był ubrany do przejażdżki i — ubiór muszę przyznać, miał d’un gout parfait, un peu trop voyant-peutétre.
Ja w tych rzeczach surowym jestem dla siebie i dla drugich; — kilka razy byłem w Epsom, i pilnie badałem sport angielski, aż do guzików... Pojechaliśmy tedy... W pół godziny Cerfettą znałem jakbym był jej panem. Robert ją popsuł nieumiejętnem zażyciem, u mnie idzie jak dziecina.
Całą drogę mówiliśmy o towarzystwie miejskiem. Hr. Ferdynand jak ja, wzdychał nad tem, że Emilia jest niezamężną. Taki Tartakowski korzysta z tego! rzekł wzdychając. Ale czyż korzysta? ja temu nie wierzę...
Ferdynand zdaje się o tem najmocniej przekonany; ja od wczoraj nie wierzę...
Wróciliśmy na śniadanie do miasta, na którem znaleźli się zaproszeni Iwińscy i ten sam baron