Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik panicza.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

do ich kółka należące. Przyjęcie było sute, mais commun au possible. W tem wszystkiem najmniejszego smaku; znać nowych ludzi, nie wiedzą na którą nogę stąpić.
Zdaje się im, że za pieniądze wszystko kupić można. Niestety! niestety!
Panna Julia widocznie chciała być piękną i zajmującą. Zmuszono ją, en lui fuisant une douce violence do grania i śpiewania. Głos ma bardzo piękny i niezłą metodę...
Z rozmowy z nią dowiedziałem się, że bardzo wiele czyta i zajmuje się literaturą, szczególniej niemiecką i francuzką... że ma pasję do podróży, że itd. Tysiące rzeczy dla mnie obojętnych i nienadających jej uroku... W innej sferze podobałaby mi się może bardzo — ale na stopniu, który zajmować pragnie rozumny człowiek, musi być bardzo ostrożnym...
Chwaliła mi Wiedeń i mówiła o nim z entuzjazmem. Oprócz niej było kilka panien z tegoż samego mieszczańskiego kółka, wcale nieszpetnych i tak wytresowanych, że to by w najlepszym uszło salonie... jednakże piętno pochodzenia widoczne. Jakaś śmiałość, żywość, otwartość... coś nie naszego. Nie powiem żebym się znudził, a nauczyłem się wiele...