Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik panicza.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

byś u niej nie był. Jest tam młoda wdówka, jej córka... proszę być ostrożnym.
Elle est charmante — ale to nie dla was...
Uśmiechnąłem się, przyznając mu się, że podobną przestrogę wywiozłem już był z domu.
Bardzo miły człowiek — ale i to ruina. Mama koniecznie mi być kazała u jenerała barona Z.... który ma wielkie w Wiedniu stosunki, a znała go jeszcze kapitanem... Znakomitej rodziny potomek i na dworze bardzo dobrze położony. Choć nam obcy, ale zawsze do europejskiej arystokracji i najlepszego świata się liczy.
Pojechałem więc do niego.
Człowiek nie młody, bo sądzę, że ma lat około siedmdziesięciu, ale trzyma się po wojskowemu, rzeźwo, prosto i trochę udaje młodzika. Od razu widać, że należy do najlepszego towarzystwa. Pamiętał doskonale matkę moją. — Zdaje mi się, że mnie posądził o ochotę robienia karjery wojskowej, alem mu zaraz wytłumaczył, że nie czuję w sobie powołania. O kraju nic mi powiedzieć nie umiał, gdyż oprócz urzędników nie zna tu nikogo i z nikim nie żyje... Zdaje mi się, że chyba w Wiedniu mógłby mi się przydać na co.
Odwiedziłem jeszcze naszego krewnego, dziewięćdziesiąt letniego pana starostę, który od lat