Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik Mroczka.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

że mało gdzie kąt znalazłeś, aby tam naszej krwi kogoś nie odpytał. Ano miał zwyczaj mawiać stary Nowowiejski, który też Jastrzębcem, inaczej Bolestą się pieczętował, iż nas prawie narodem raczej, niż familją zwać się godziło; tak liczni byliśmy od wieków na polskiej ziemi. Najstarsze kroniki już onych Jastrzębców wspominają dobrze przed Krzywoustym, tak, że originem familji bodaj do pogańskich czasów odnieśćby należało; z czego, uchowaj Boże, chluby nie szukając, dlatego to piszę, abym nie zamilczał, co się mojego rodu tyczy. Już w tym czasie, kiedy Ziemowit w 1408 r. ów przywilej nasz spisać kazał, który Bolestów wszystkich, naówczas w Księstwie Mazowieckiem zamieszkałych, od jurysdykcji wszelkiej krom sądów książęcych uwalniał, było ich tam coniemiara po wsiach, od których imiona pobrali, jako: z Psarów, Czeszewa, Myśliszewa, Kozłowa, Mańkowa, Chorzewa, Bobrowa i t. p. Takeśmy i my, Mroczkowie, od antecesora Mroczka czyli Mruczysława nazwani, „z Łukowca“ się pisali, i niektórzy Łukowieckimi się poprzezywali. Wszystkie też rodziny Jastrzębczyków, których mało kilkaset różnego miana naliczyć było można, jeden herb nosiły i noszą, jeśli z odmianą, to niewielką: w szczycie podkowę z krzyżem, a na hełmie jastrzębia czyli kanię, jak do myśliwstwa były używane, z centkami u nóg. I mogliby byli owi Bolestowie potężni być, gdyby się byli trzymali jako jeden ród i zawołanie; ale od owego nieszczęśliwego zabójstwa Św. Stanisława za karę snać Pan Bóg im szyki pomieszał i rozproszenia dopuścił, tak, że się już za swych nie znają i samopas każdy chodzi, choć wszyscy do jednej familji