Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kład z r. 1746, każe się domyślać odegranej tylko komedji, którą się pan koszowy zasłonił przed Korsuńskim rządzcą. Nie potrzeba wreszcie dowodów wyszukanych na to, że Zaporoże było wielką gminą, rządzącą się samą przez się, i charakteru najzupełniej dogmatycznego. W stosunkach z sąsiadami ataman odzywał się zawsze imieniem wszystkich, listy podpisywano: „Wojsko zaporożskie niżowe, ataman koszowy, starszyzna wojskowa, starcy, atamani kurzenni i całe towarzystwo“. Nikt nie działał w imieniu własnem, ale z towarzystwem.
To towarzystwo, jak gdyby stowarzyszenie tajemnicze, miało wyrazy przyjęte do poznania i powitania. Pierwszy Korż wspomniał o nich. Kozak przybywający do zimownika, nie zsiadając z konia, witał podwórko wołając: puhu! puhu! kozak z chaty odpowiadał także puhaniem, a gość na nie dopiero wołał: kozak z ługu. To było przyjęcie, rozpoznanie się w podwórku; w izbie także forma przywitania stała była. Kozak wchodząc, mówił do gospodarza: „atamanie, towarzystwo głową wam“. Na co gospodarz odpowiadał: „głową, proszę siadać panie mołodcze“.
Pan Skalkowski wypisując to z Korża, który sam podobno omylił się, dyktując powitanie, usiłuje wytłómaczyć, co ta głowa znaczyła. Należało i tu szukać źródła w polskim języku. W XVI wieku u nas mówiono powszechnie: czołem panie bracie, głową panie bracie, przy powitaniu. Kozackie pozdrowienie toż samo znaczy, i ni mniej ni więcej jest opowiedzeniem pokłonu. W broszurze Albertus z wojny dowiadujemy się, że ten rodzaj pozdrowienia był właściwiej wojskowy, bo pleban, którego wita Albertus, w początku zdaje się nie rozumieć o co chodzi.
Rząd Zaporoża słusznie charakteryzuje Skalkowsk demokratyczno-patrjarchalnym. Mało przywiązujemy wagi do wyrazów, a przecież częste użycie słów: ojciec, brat, w społeczeństwie takiem, jak było kozackie, nie jest bez znaczenia. Poszanowanie starców i miej-