Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Noce bezsenne.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
J. I. Kraszewski.
NOCE BEZSENNE.
FANTAZYE NA TLE CZARNÉM.

(Ciąg dalszy).

Tak — jest to wszystkich ludzkich zbiorów losem, iż się rozbijają i rozlatują po świecie... Wojny napoleońskie — nie mówiąc o innych — dowodzą, że nawet muzea i własności narodowe nie są zabezpieczone od łupieży.
Dla czegożby jeden biedny jakiś człowieczek miał być wyjątkiem i cieszyć się tém, iż zamykając oczy, zostawi po sobie owoc pracy lat wielu nie zmarnowany??
Zabijając paki, serce się ściskało — było to rozstanie, rozwód na wieki. Człowiek jest stworzeniem, które się nie poprawia nigdy.