Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i wiadomość o wykonaniu wyroków przez powieszenie stały czarno na białym w urzędowych dziennikach. Kto miejsce ich zajął na szubienicach, Bogu tylko wiadomo. Częściej szło o wieszanie i o powieszenie imienia niż człowieka, zadawalano się kimkolwiek aby wieszać.
Baron, który lubił historyczne zagadki, doszedł tym razem, po długim, ostrożnym badaniu, że obwieszonym był biedny zbiegły sołdat, schwytany przed kilku dniami, którego wzrost, postać i włosy wykwalifikowały do przyśpieszenia wyroku, ale ten by go był i tak niechybnie spotkał.
Obawiając się, by Lenia, która pozostała w mieście, nie przeraziła się widokiem obwieszonego i rozgłosem o wykonaniu wyroku nad jej bratem, Kniphusen do dnia ku niej pośpieszył...
Jakież było jego zdziwienie, zgroza i oburzenie, gdy w pokoiku jej zastał na pół pijanego Nikityna... który mimo wziętej zapłaty, nocą wdarł się do domku i zwycięską miną powitał barona... Lenia leżała bez zmysłów okryta sińcami, potłuczona i ledwie żywa.
Zbrodnia ta zdawała się moskalowi wcale miłym żarcikiem, urągająco spojrzał na Kniphusena.
— Ha! ha! podobała się Polaczka, ale ja ją wprzódy zaswatał... Niechaj skarżą kiedy chcą, nic mi się nie stanie... Nam teraz wszystko wolno. Jenerał się rozśmieje i powie: — mołodiec! ot, po wszystkiem! Niechaj znają Moskali!
Baron plunął mu w oczy i odszedł, trzęsąc się z gniewu. W kilka godzin potem dziewczę umarło w konwulsjach, szczęśliwe,