Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennicy Cz.1 Na wysokościach.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ja czemże dla ciebie jestem?.. Poświęciłeś siebie, przyszłość... Wszystko to dla zdziwaczałego dziewczęcia, któremu w chwili fantazyi zachciało się postawić na przekór całej rodzinie, a ciebie uczynić męczennikiem! Wszystko dla niej! Wszystko dla tej...
Nie dokończyła Leokadya, patrzała potrząsając głową. Celestyn nie miał odpowiedzieć czasu, gdy matka niespokojna, domyślająca się już czegoś, weszła do pokoju syna, a znalazłszy córkę z tak zmienionym wyrazem twarzy, syna z głową w rękach zwieszoną nad stołem... podbiegła ku Celestynowi, dopominając się z niezwykłą sobie energią, aby przed nią tajemnic nie czyniono.
— Mówcież mi przecież zaraz, co się tu dzieje? poczęła. Jakieś tajemnice przedemną robicie wszyscy, nie wyjmując jegomości! Przecież ja wiedzieć powinnam, czego płaczecie i co was boli!
Ręce łamiąc stała nad synem, który począł od uspakajania:
— Niech się mama nie trwoży — rzekł... ja winienem wszystkiemu temu i ja jeden odpokutuję. Ja...
Pani Monika odwróciła się do Leokadyi.
— Gadajcież mi co to jest? na rany Chrystusowe! Zagadki, zagadki... a ja ich rozwiązywać nie umiem.
Leokadyi oczy były oschły — ale gniew nią miotał!
— Mama się mogła domyśleć — rzekła, — że tu idzie o tę nieszczęsną księżniczkę i Celestyna... Oto rozpieszczone dziewczę pokochało się w panu professorze — i — nie wiem — podobno myśli go obdarzyć swą rączką...