Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/358

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nieprzebyte. Byłabym szczęśliwa, gdybym czasu inaczej nie używała, gdy stan mój tego wymaga; ale zawsze źle czynię to, co czynię. Módlcie się za biedną duszę moją.
Dziękuję wam za De profundis, które codzień odmawiacie za delfinową, chociaż, spodziewam się, że, przy łasce Bożej, ona go nie potrzebuje. Mam najmocniejsze pobudki być pewną, że ta piękna dusza pozyskała zbawienie.
Módlcie się za duszę moją, zamiast modlić się za zachowanie mnie przy życiu, które się na nic nie zdało. Módlcie się za intencje moje, a nadewszystko za jedną szczególnie. Polecam wam duszę moją. Nie myślcie o ciele, nie warto ono, aby myśleć o niem; ale dusza moja tyle kontrowała Zbawicielowi, że nie wolno się nią nie zajmować“.
Później pisała do tychże sióstr karmelitanek w Compiègne:
„Mogłybyście nie troszczyć się o wielką surowość moją dla siebie; zaręczam, że post odbywam bardzo łagodnie, jak mówi Toinon, a na nieszczęście u mnie tak wszystko jak post idzie. Módlcie się do dobrego Boga za biedną duszę moją — wielce tego potrzebuje. Ja od siebie Zbawicielowi nie mam nic do ofiarowania nad pragnienie: niepłodną jestem w dobre uczynki. Mówię tu jak największą prawdę. Wstrzymajcie zatem miłosierdzie wasze i nie mieszajcie smutnej rzeczywistości z pokorą, na której mi zbywa — przeciwnie mam dużo dumy.
Proście Boga nie o wytrwanie, bo toby znaczyło wytrwałość w złem, ale o moje nawrócenie; dołączcie do tego intencje. Opuśćcie zachowanie mnie; życie moje zawsze dość będzie długie, a zdrowie dość dobre, jeśli z nich dobry zrobię użytek. Módlcie się za duszę moją, a zapomnijcie o ciele. Proszę tylko Boga o to, aby o niem zapomnieć, oderwać się od tego brzydkiego łachmana, który z żalem wlokę za sobą“.
Zbliżyła się nareszcie dla niej chwila wyzwolenia,