Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z jaką się zawsze umiał stosować do wymagań towarzystwa. Był zawsze i jest bardzo w obcowaniu przyjemnym, słodkim, i nigdy w życiu nie potrącił nikogo... co nie przesądza, że się nie jednemu da we znakie, kiedy dojdzie do mety... Pomimo zręczności, Fleury nie wszystkich serca umiał sobie pozyskać. Ludwik XIV nie mógł go znieść, wstręt czuł do niego, przeczuwał w nim intryganta, i zmuszony tylko, mimowoli dał mu biskupstwo Frejus. Fénelon, choć mu się starał podobać i dworował, nie lubił go także. Wszechmocna protekcja pani de Maintenon, potem list pasterski w sprawie bulli Unigenitus, ale najbardziej pono umiejętność przypodobania się, słodycz, miękkość doprowadziły go do pozyskania miejsca ochmistrza, nauczyciela przy delfinie. Tu skorzystał z tego, że marszałek de Villeroy był nieznośnie szorstkim, aby niewyczerpaną powolnością zaskarbić sobie łaski młodego ucznia. Był to pierwszy i jedyny może człowiek, którego Ludwik XV ukochał, w którego uwierzył i poddał mu się zupełnie...
Leszczyński skorzystał z krótkiej chwili spoczynku Villarsa, aby głos zabrać.
— Sądzicie, że króla tak do siebie przywiązać potrafił? że ma nad nim taką władzę? — Nie wiem! Starałże się z tego na złe korzystać?
Pytaniem tem, bardzo zręcznie wtrąconem, Leszczyński nieco zmieszał marszałka.
— Tego mu nie zarzucamy, — odparł — ale może gorszego coś nad to... Z miłości ucznia korzystał, aby go uczynić dzieckiem zawczasu znudzonem i rozpieszczonem. Odjął mu powagę i siłę.
— O, nie wyrokujcie tak stanowczo zawczasu! — przerwał król z pewnym wyrzutem.
— Radbym być powolniejszym, — bronił się Villars — ale prawdy zamilczeć mi nie wolno, zwłaszcza przed wami. Dziśby jeszcze z tej apatji czas wyprowadzić króla, a tego może tylko dokonać królowa, córka wasza.
— Kto? ta biedna Maruchna moja? — podchwycił