Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Klin klinem.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

anioł Bernardek, powiedziałbym, że twój raczej... No — Bóg go raczy wiedzieć — on u mnie bywał bardzo rzadko...
— Mówiliście, że prosty człowiek — dorzuciła Seweryna — juściż zapewne, ale ma w sobie coś szlachetnego.
Po tej mowie, wdowa usta zagryzła i uśmiechnęła się, jakby do siebie.