Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kamienica w Długim Rynku.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 44 —

zachodnich, ze wsi na bruk miejski. Wojdscy mieli posiadłości znaczne około Chełmna... Zubożawszy, jeden z nich wywędrował do Gdańska, został kupcem, syn począł mały handel piéniężny, wnuk miał już bank znaczny i majątek ogromny, ale Wojdski stał się panem Woydke, potém Wutke... naostatek Wudtke. Syn pana Daniela który miał dosyć wykształcenia, wychowany został starannie, ale po niemiecku. Jakby na przekór ojcowskiemu realizmowi, pokochał naukę i sztukę... naostatek i ideał w osobie panny Klary. Ojciec dopatrzywszy téj skłonności, przesadził go natychmiast do Berlina...




Pan Jakub chociaż się domyślał uczuć córki, a nie mógł nie postrzedz zabiegów i starań Teofila — musiał udawać że nic nie widzi... że nie wié o niczém. Wszystko to minęło bez otwartego rozmówienia się Wojdskiego z synem, syna jego z panem Jakubem ojcem Klary, a nawet rodzica z córką... Młodzieńcza miłość dwojga ludzi ograniczała się do ich dwojga a jeśli rodzina i świat wiedzieli o niéj, domyślali się, to nie z wyznań dzieci, ale z tego co biło w oczy i nie dozwalało wątpić o wzajemném przywiązaniu Teofila i Klary. Miłość ich téż była spokojna bo pewna siebie, głęboka, nie zrażająca się przeszkodami, jakie na drodze swéj spotykać miała. Nikogo ona