Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kamienica w Długim Rynku.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 227 —

— „Smutny wypadek którego szczegóły dostatecznie jeszcze nie są wyjaśnione, przeraził mieszkańców Stutgardu. Od kilku tygodni przybyła tu z Berlina dla występowania w rolach gościnnych znakomita z piękności nadzwyczajnéj i talentu artystka, panna Rosa... a z nią razem od dawna już w niéj rozkochany syn bogatego bankiera z Gdańska, p. Teofil W... Zdaje się że pomiędzy młodemi ludźmi było przyżeczenie małżeństwa, któremu surowy ojciec stawił przeszkody. Młody Teofil W... korzystając ze znajomości, stosunków i nastręczonych mu tu ułatwień, potrafił wyrobić sobie, iż ks. pastor D... pobłogosławił małżeństwo to, które zostało zawarte d. 20, gdy nie daléj jak w dni trzy krwawą tragedyą rozwiązać się miało. Rosa oprócz Teofila W... miała, jak się zdaje, dawniejszy daleko stosunek miłosny z aktorem Robertem M... znakomitym tragikiem. Zrozpaczony piérwszy kochanek przybył w ślad za Rosą do Stutgartu i stanął w tym samym co młodzi państwo hotelu, gdzie szpiegując nowożeńców, zdołał tajemniczo wręczyć młodéj pani list pełen gwałtownych wyrzutów i gróźb rozpaczliwych, a kończący się upartém żądaniem ostatniego widzenia... rozmowy pożegnalnéj. Biedna kobiéta, lękająca się jakiego szalonego postępku, awantury rozgłośnéj, przystała. Stało się nieszczęśliwie iż p. Teofil W... zapewne przez kogóś trzeciego uwiadomiony o schadz-