Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VI.
NAMOWA.
Spiesz się, bo czas ucieka!
Tetmeyer.


Nazajutrz siedział skłopotany gospodarz w swoim pokoju, w starej peruce, w jedwabnym szlafroku i żółtych pantoflach. Naprzeciw niego Pan Mączka, oparty na nieodstępnej swej lasce, w jednym ręku trzyma-