Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Cóż tam pisze mąż Pani? zapytała w końcu jedna, napróżno usiłująca, przez ramię, wyczytać pismo — opowiedź nam, kochana Pani! Prosiemy! powtórzyło kilka głosów.
— Zaraz! zaraz! rzekła sama Jejmość — otoż czytam: „Moja kochana Pani! Dla ważnego interessu, muszę z miasta na parę dni wyjechać — tandem niebądź asani niespokojna o mnie, a do najbliższej stacyi pocztowej poślij do mnie jakiego experta, z którymbym mógł o rzeczy pogadać. Jeżeli Ryszard ma rozum,