Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Cztery wesela.pdf/298

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Najskrytszą, najgorszą myśl twoją powierzyć mi możesz, ja ci dopomogę oprzeć się ludziom, bo choć sama słaba jestem, znajdę siłę na obronę naszego, twojego szczęścia i pokoju. Teraz koniec wszystkiemu, zapomnienie przeszłości. Tyś znużony, odpocznij.
— Nie, jabym nie zasnął, odpowiedział Adolf patrząc na zégar — ty się kładnij, ja jeszcze czuwać będę.
— O! i mnie się spać nie chce, szepnęła Matylda, któżby zasnął, kiedy jest rad i szczęśliwy. Całe życie można by tak czuwać, bo dusza nie męczy się radością, po smutku tylko potrzebujem wypoczynku. Nie dałby Bóg snu ludziom, gdyby ich na samo szczęście stworzył. Noc potrzebna jest, do przegrodzenia i odłączenia dnia cierpień, od dnia pociechy, dla zapomnienia przeszłości — My, myśmy już zapomnieli przeszłości, i jesteśmy szczęśliwi.
— A! bylibyśmy szczęśliwi, rzekł Adolf, gdybyśmy zawsze byli razem, gdybyś ty mój opiekuńczy aniele, czuwała nade mną. I ucałował Matyldę, wziął ją za rękę, poprowadził do okna. Tu stanęli oboje, topiąc dusze uspokojone, w obrazie przyrodzenia. Z okna widać