Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Bratanki T. 2.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dząc. Dobrze sobie zapisała w pamięci te rysy wyraziste dzikiego i surowego wyrazu. Rotmistrz zanurzony w sobie, nie dostrzegł wcale, że mu się przypatrywano i chmurny udał się wprost do zamku, gdzie właśnie tego dnia sam król JMość się znajdował.