Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 3.djvu/337

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

człowiek się o to nieustannie, wszędzie ocierać musi.... Ale Jakób...
— Jakób jest najlepszym z ludzi. Jakób jest dziś więcéj niż kiedy ideałem moim.
— A widziałaś, dodała ciszéj Baronowa, tego okropnego człowieka... Henryka. Jestem odważną ale patrząc nań zimnym oblewałam się potem... zdawało mi się że z nożem porwie się na nas....
— O! odpowiedziała Tilda smutnie, nie jest tak popędliwy... a wiele, wiele przebaczyć mu trzeba, bo cierpi...
— On! on! rozśmiała się Muza, o! ja go znam lepiéj, bardzo się łatwo i niewymyślnie pociesza....
Zamilkły.
Baron który pragnął uciec ztąd jak najprędzéj, zarządził po cichu małą intrygę.... Powóz zaszedł proprio motu, mąż zaczął zbierać gałganki żony, pakował się, zawijał, chrząkał, mówił głośno... dwie kobiety wyszły nareszcie z cieniów groty.... Pożegnanie było krótkie, Henrykowi skłonili się z daleka, on im; Jakób z żoną odprowadził ich do powozu....
Świetna gwiazda znikła w tumanach kurzawy gościńca.
Henryk siedział uparcie, wiedząc że przytomno-