Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

chęci, którzy cześć moją, ciało moje, mienie moje pochwycić pragnęli, czy z musu czy z dobréj woli, czy z błędu czy z ochoty, słowy lub czynami; niech się im stanie teraz i we wszystkich duszy méj przejściach tak aby nikt za mnie karanym nie był. O Jehowah, Panie mój, Boże ojców moich, pomóż mi, abym więcéj przeciwko Tobie nie grzeszył. A z tego czém Cię obraziłem, rozwiąż mnie przez wielkie miłosierdzie Twoje, ale nie karą i męczarnią. Niechaj Ci słowa ust moich i uczucie serca mojego przyjemnemi będą, Jehowah, podporo moja, Zbawco mój. Panie przebacz tym, którzy czynili nieprawość...
I rozpłakał się stary mówiąc te słowa. Rachel usłyszawszy w głosie jego łzy, stojąc we drzwiach izby, załamała ręce po cichu; czuła bowiem że je wywołało nie przypomnienie doli narodu, ale zwrot jakiś myśli ku własnemu położeniu.
Ale nie śmiała wnijść tam gdzie się modlił ani rzec słowa, gdyż stary wciąż jeszcze coś szeptał, aż nareszcie wstał, podszedł, dotknął ręką przybitego do ściany Mesusse i pobłogosławiwszy raz jeszcze domowi, powoli, z głową na piersi zwieszoną posunął się do alkierza w którym nań żona niespokojna oczekiwała.
— Panie mój, rzekła staruszka do niego gdy