Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— On rozkaże aniołom swoim, aby cię strzegli na drogach wszelkich. Jehowah... będzie strzegł wyjścia twego i wnijścia twego, od teraz na wieki.
I jeszcze długą odczytawszy modlitwę starzec, skończył kantykiem Salomona i ułamkiem z księgi Sohar.
Nastąpiło wedle starodawnego zwyczaju poświęcenie wina (kaddusz). — Jankiel powstał i odśpiewał wiersz z księgi Mojżeszowéj głosem poważnym i znów czytał modlitwę, którą wszyscy za nim powtarzali po cichu. — Bądź pochwalonym Jehowah, Boże nasz, królu świata, iżeś nas przykazaniami swojemi ubłogosławił i upodobałeś w nas sobie, i dozwolił byśmy to święto na pamiątkę dni stworzenia święcili, przez miłość i łaskę swą...
Albowiem dzień ten jest pierwszym (przedniejszym) pomiędzy zebraniami świątecznemi i pamiątką wynijścia z niewoli egypskiéj. Tyś wybrał nas i uświęcił nas nad inne narody, Twój Sabbat zostawiłeś nam na ziemi na pamięć miłości i łaski... Bądź pochwalonym Jehowah, który dzień ten święcić każesz...
To wyrzekłszy poniósł Jankiel do ust wino ofiarne i oddał je aby szło w koło, siedzącym przy stole. Znowu tedy obmywszy ręce, zdjął sam nakrycie