Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

groby ojców co je w sercu chowali... na to cośmy przez wieki szanować przywykli.
Jakób milczał, stary był ożywiony i wesoły, widocznie rad że spotkał człowieka po sercu swojém.
— Nie pochlebiam ja sobie, bym takim był jakim mnie sądzicie, odezwał się gość — jakim pobłażający ludzie mnie czynią — ale się staram o to bym narodowi mojemu wstydu nie uczynił.
Jankiel kazał podać wina i przekąskę, z serdeczną gościnnością zwracając się ku przybyłemu.
— Zkądże nam tu przybywacie? zapytał.
— O! z daleka! z daleka! objechałem niemal wszystkie ziemie, wśród których naród nasz jest rozproszony i widziałem wszystką nędzę jaką znosi a gdybym miał łzy, wypłakałbym je wszystkie nad niedolą jego.
— Byłeś i w ziemi ojców?
— Byłem, wzdychając mówił Jakób, i tam nie lepiéj, u siebie jesteśmy jak obcy.
— Gdzież ta dawna wielkość nasza! począł stary składając ręce — gdzie Izraela potęga i sława, i... dodał słowa proroka. (Jerem. 11.)
„Stał się pan jako nieprzyjaciel, zrzucił Izraela, zrzucił wszystkie mury; rozwalił zamki jego i namnożył u córki Judzkiéj uniżonego i uniżoną...