Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 1.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

znałem dotąd tylko moją biblią, w niéj cały świat zamykał się dla mnie; teraz postrzegłem że jako człowiek muszę sobie przyswoić co ludzkość zrobiła, zdobyła, nauczyła się przez wieki. Zachwiało to nieco zrazu moją wiarę wyłączną w naród wybrany, ukazało mi go w odmiennem nieco świetle; musiałem spokornieć; ale z niepokojem w duszy, umysłem niezależniejszym, powróciłem znowu do biblii i napowrót żydem się stałem — tylko inaczéj.
Pojąć ci mnie, jako żyda, może być trudno, — zatrzymuję się tu, abym ci wytłumaczył że ta społeczność nasza izraelska tak długo w prześladowaniu jedna i spójna, dziś, gdy ono ustaje — dzieli się już na wiele różnych obłamów.
Żyd nie jest już dziś tem czem był dawniéj, gdy wyłączenie go zmuszało być tylko sobą, żyć, myśleć, uczyć się, obracać w ciasnem kole zakreślonem mu prawami i obyczajami chrześcian nieprzyjaznych... Z tego ściśniętego gronka wyrosł przypadkiem Majmonides jaki lub Spinoza, ale ono po większéj części składało się z jednolitéj massy wiernych, ścisłych wyznawców starego zakonu. Tuliliśmy się około arki przymierza...
Dziś żydzi swobodniejsi, mniéj uciśnieni różnemi idą drogami... wielu z nich rzuca swe prawo i wiarę,