Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/297

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szczerość wotów uzyskanych z pomocą żandarmów, merów i prefektów nikogo nie łudzi. Każdy też rząd despotyczny z ochotą przystanie na głosowanie powszechne, zawsze mogąc być pewien, że ono na jego korzyść wypadnie. Ale kogoż się tu oszukuje? Pragnie się tylko opierając na sile, nadać jej jakąś sankcyę, jakąś prawowitość pozorną. Niestety! historya jest nieubłaganą.....
Jak z głosowaniem tak i z innemi swobodami człowieka; wrota do nich otwarte być powinny dla wszystkich bez wyjątku, ale wnijść może przez nie tylko ten, kto złożył dowody wykształcenia.
Wszyscy mamy równe prawa, ale nie wszyscyśmy do wszystkiego zdolni, a nic dla społeczeństwa zgubniejszem być nie może nad to, gdy każdy w niem sądzi się zdolnym do wszystkiego i porywa do rzeczy, których nie rozumie. Zachcianki te drogo się zwykło opłacać.
Wprawdzie przypuszczenie nawet wcześniejsze nieco do swobód politycznych kształ-