Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Naturalnie wszystko karleje, drobnieje, urabia się do proporcyi tej potrzeby spoczynku... nie wolno robić hałasu... świat spi! cicho! sza!



Po Byronie a choćby Walter Skocie w Anglii Dickensy i Thakereye, we Francyi śmielsze umysły, Wiktor Hugo na wygnaniu, Lamartine spowszedniałym żebrakiem, w ich miejscu About, Sardou, Assolant i Comp... w Niemczech po Hejnem i Börnem... elegancki, rozsądny, pełen artyzmu Freytag... Tak wszędzie. Rzemiosło pisarskie kwitnie, mężów wielkiego ducha i tu mało... Schiller i Goethe pojmują się w przeszłości, ale proszęż im miejsce znaleść w terazniejszym świecie! Skandalem by byli, jak mówią Niemcy.