Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Od wychowania nie wymagamy aby nam urobiło człowieka, od razu chcemy, aby nam dało kowala, slusarza, inżeniera, praktyczną jednostkę, coby patrzała w jedną stronę i szła statecznie jedną drogą wiodącą ją i społeczność do zwiększenia swego bogactwa; od wielkich bohaterów — Deus avertat!
Bez szyderstwa, gdyby dziś narodził się posłannik boży, głosiciel nowej prawdy, zesłanoby go do Cajenne, jeśli nie gorzej. Towarzystwo tak dalece pokój swój ceni, żeby go za żadną najnieśmiertelniejszą prawdę nie oddało.
Jak pragniono we Francyi nowości przed niewielą laty, tak się jej dziś boją — konserwatyzm na porządku dziennym. Formułą jego: każdy u siebie, każdy dla siebie — utopie zbrodniami. Nad tośmy starzy, byśmy się w nie bawić mieli.