Przejdź do zawartości

Strona:Iliada2.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
W. 167.

Miała swoię komnatę, dzieło wiekopomne
Wulkana, który zmocnił zamkiem drzwi niezłomne.

Ubiór Junony ieſt bardzo proſty. P. Guys uważa, że kobiety Greckie ieszcze teraz podobnie się ſtroią.

W. 197.

Day mi ponętę, rzecze bogini fortelna,
Day mi ten słodki powab.

Mało ieſt na piękności i wszyſtkich pomocach, których sztuka doſtarcza: trzeba ieszcze nie wiem czegoś, to ieſt wdzięków, które nie zawsze towarzyszą piękności, a których tylko od matki Gracji pożyczyć można.

W. 214.

To rzekłszy, pas czarowny z piersi swych odpina,
W nim zamknięte powaby wszystkie, wszystkie wdzięki,
Miłość, żądza, kochanków rozmowy i ięki,
Słodkie głosy, wyrazy skrycie uymuiące
Serca, tkłiwey się nawet czułości strzegące.

Wszyscy dziwili się temu zmyśleniu. Taśso przedziwnie ie naśladował.

 
„Ale nad wszystkie taśmę waży stroie,
„Któréy choć naga nigdy nie zdeymuie:
„Sama ią swemi rękami utkała,
„A ż różnych nici postawę snowała.