Strona:Iliada.djvu/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
W. 70.

Zważmy teraz, przez iakie lud wzbudzimy środki.
Do dzielnego walczenia. Ja, bym serca zgłębił,
Czyli się w nich Marsowy zapał nie oziębił.
Powiem, niechay do domu każdy z flotą bieży:
A do was od powrotu wstrzymać lud należy.

Oddalenie się Achillesa zniechęciło woyſko ku Agamemnonowi: nie śmie zatém powiedzieć wyraźnie, iżby ie rad prowadzić przeciw nieprzyiacielowi.

W. 76.

Aż Nestor, co w piasczystéy Pilów ziemi włada,
Wstaie, i tak w rostropnéy tłumaczy się mowie:

Neftor zawsze gra znakomitą rolę w woyſku. Tu do uzbraiania się zachęca. Nie mało mu zapewne pochlebiło, że sen Agamemnonowi pokazał się w jego poſtaci.

W. 86.

Jako wychodzą pszczoły z wydrożonéy skały,
Gęstą iedne po drugich następuiąc rzeszą,
Tak, że bez przerwy roie za roiami śpieszą,
I kwiat wiosny ścisłemi okrywaią grony,
Te się w te, owe w inne rozlatując strony;

Porównanie bardzo piękne, a cały naſtępuiący opis pełen ognia i wielkości.

Ac veluti in pratis, ubi apes æstate serena
Floribus insidunt variis et candida circum
Lilia funduntur, strepit omnis murmure campus.

Ænei: Lib: VI. v. 706.

„Jako wyszedłszy z ułów w dzień wiosny wesoły,
„Po zielonych się łakach rozsypuią pszczoły,
„Osiadaią kwiat różny i lilie białe,
„A mruczeniem przyiemném brzęczy pole całe.