Strona:Ignacy Baliński - Do starego pokolenia.pdf/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
4

Bez krwi i ciepła, bez żądz i uniesień
Dzisiejsza młodzież — tożto chmurna jesień,
Miast jasnej wiosny, którą myśmy znali. —
To owoc dziwny, przedczasem przejrzały
Którego wnętrze toczy rdza ukryta.
Kwiat, co nim z pączka wychylił się cały
I wszystkie barwy zgarnął — już przekwita.
Dzisiejsza młodzież smutnym żalem losu
Rozczarowanie zna wpierw, niż złudzenia,
Nieufność, w szczęście, wprzód od doświadczenia,
A zniechęcenie wpierw, niźli pragnienia.
Ledwie się zdoła wydobyć z chaosu
Pierwotnych pojęć i dziecinnych wrażeń,
Wnet z płonącego życiowego stosu
Chwyta, nie płomień jasnych dum i marzeń,
Lecz czarne głownie i szare popioły. —
I kroczy chmurna, jakby starców rzesza,
Co z pustką w sercach, z spuszczonemi czoły
Za pogrzebowym orszakiem pospiesza,
I do cmentarnej bramy się przybliża.
Nie jak gromada młodych, dzielna, chyża,
Która z miłością i nadzieją w sercu,
Na ślubnym z życiem stanąć ma kobiercu.“


∗                              ∗

Ale nie mówcie tak, bo słowa wasze
Bolesnem w sercach młodych dźwięczą echem,
Że niepojętem dla was życie nasze,
Choć nie pojmować nas jest dla was grzechem.
Czemu z was żaden w głąb naszego ducha
Nie wniknie, bicia serc tych nie podsłucha,
Tych serc znękanych biednej polskiej młodzi,
W które pocisków tyle zewsząd godzi,
A którym nawet brak kropli swobody
Jaką z was każdy miał, kiedy był młody,
Wyście wzrastali, gdy słońce wolności
Chociaż już zaszło, lecz zorzą zachodnią
Rzucało jeszcze wielki smug światłości.
Co był pociechą, nadziei pochodnią,
I wolno było wierzyć wam za młodu,
Że doczekacie się nowego wschodu.
A nas noc czarna chwyciła w swe pęta,
Noc czarna, głucha, bez światła żadnego.
Bez gwiazdy żadnej, i w nas niemowlęta
Wpiła swe szpony do szpiku samego.
W kołysce jeszcze budził nas płacz matek,
Łoskot pożarów, kos i szabel brzęki.