Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pan jakiś, który chciał zmienić znaczną ilość banknotów stu denarowych, na dolary. Bodenbach poznał zaraz, że ma przed sobą owe przepyszne falsyfikaty, w ypłacił dolary, poleciwszy jednocześnie detektywowi, przebranemu za roznosiciela dzienników, który stał u drzwi, by śledził owego jegomościa.
W ciągu następnych dwudziestu czterech godzin jawili się rozliczni klijenci i klijentki z najrozmaitszemi falsyfikatami. Każdą z tych osób, poddawano nadzorowi w dzień i w nocy i w ten sposób rychło nakryto całą bandę w kryjówce, gdzie były jak najbardziej wyrafinowane i nader precyzyjne prasy banknotowe.
Bodenbach dostał tysiąc dolarów gratyfikacji, podwyżkę pensji i urlop.
Mimo, że zewnętrznie biorąc, życie byłego wiedeńskiego urzędnika policji ukształtowało się więcej niż pomyślnie, dalekim był Bodenbach od tego, co ludzie zowią zazwyczaj, szczęśliwością, czy zadowoleniem.
Trawił go wnętrzny niepokój, nigdy nie mógł znaleźć ciszy w nętrznej, choćby względnej, ani też oddać się w pełni używaniu chwili bieżącej.