Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jej postanowienie. Chmielnicki domyślając się, iż ta odpowiedź była tylko pozorem którym go chciano łudzić, rozkazał natychmiast synowi, aby wkroczył z wojskiem na Wołoszczyznę, któremu także dwadzieścia tysięcy Tatarów przybyło na pomoc. Strwożony hospodar tak nagłą wyprawą Chmielnickiego, doniósł Kalinowskiemu hetmanowi polnemu o niebezpieczeństwie w którem się znajdował, i napisał list do króla, dopraszając się aby rzeczpospolita nie dozwoliła wnijścia Kozakom i Tatarom na Wołoszczyznę; ale gdy odpis królewski wpadł w ręce Chmielnickiego, ten uwiadomiony o wszystkiem, wysłał do Kalinowskiego przestrzegając go, aby rozkazał wojsku swemu cofnąć się nazad, i nie przeszkadzał zamysłom jego, dodając te słowa, iż syn uniesiony żywością wieku, założyć zechce pierwsze początki chwały wojennej na klęsce hetmana.
Wzgardził Kalinowski tą groźbą Chmielnickiego, i stanąwszy pod Batowem w liczbie dwudziestu tysięcy swoich, rozkazał Samuelowi synowi swemu oboźnemu koronnemu, aby okopał obszerne równiny rozciągające się na milę, na których wojsko nasze stanęło obozem. Przeciwny był zdaniu temu Zygmunt Przyjemski pisarz polny, który w zrgranicznem wojsku wyćwiczony w sztuce wojennej, przewidywał niebezpieczeństwo na które się wystawiał hetman przez zły wybór miejsca do boju. Toż zdanie było Marka Sobieskiego starosty krasnostawskiego, Odrzywolskiego kasztelana czerniechowskiego, i całego nawet wojska, które żaliło się między sobą, iż obszerność miejsca będzie dla niego zgubą. Ale hetman zacięty w zdaniu swojem, gdy daremnie morduje ludzi około okopów, odbiera wieść nagłą o Kozakach i Tatarach, iż w wielkiej liczbie spieszą ku niemu. Pierwsze spotkanie się naszych było dosyć pomyślne, ale gdy następującego dnia syn Chmielnickiego przybył z dwomakroć stotysięcy Kozaków, i dwudziestą tysięcy Tatarów, wojsko nasze strwożone tak licznym nieprzyjacielem, wyjść nawet nie śmiało za okopy. Nadaremnie hetman dodawał serca strwożonym, zewsząd bowiem dały się słyszeć głosy, iż nierostropność jego w obraniu miejsca, będzie przyczyną nieuchronnej zguby. Gdy więc