Strona:Herszt zbójców.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   12   —
Zdziś.

Widzicie, jaki to zuch z niego, a myślałby kto, że i prawdę mówi o tej swojej odwadze... Musimy go przekonać, że jest większym tchórzem od tych, którzy się nie przechwalają odwagą! O ile mi się zdaje, uda się nam to wszystko, cośmy zamierzyli...

Wicio.

Aby tylko ten Franek nie zgłupiał i nie odezwał się swoim głosem...

Zdziś.

Jakto? Przecież mu zapowiemy, żeby głos zmienił...

Wicio.

Ależ on może się zapomnieć...

Helenka.

I wszystko się wykryje przed czasem!..

Zdziś.

Nie kraczcie jak kruki! Wszystko musi się udać!.. Ja w tem jestem!..