Strona:Henryka.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych wspomnień, co za otwarcie zabliźnionéj cokolwiek rany! — pani Bernard dowiedziała się, że generał de Voris wrócił z Tonkinu.
Po śmierci Armanda napisał do niéj list, pełen niewysłowionego taktu i tkliwości, potém nie dał już znaku życia, a przybywszy do Paryża, ograniczył się do złożenia karty u pani Bernard.
Lecz wkrótce spostrzegła, że kilka z jéj przyjaciołek zanadto często wymawiały w jéj obecności nazwisko pana de Voris, i odrazu zrozumiała, w jakim celu. Generał kochał ją zawsze, czuła to, była tego pewna. Może wrócił do Francyi jedynie dla tego, ażeby się do niéj zbliżyć? Wiedział, że jest sama na świecie. Może sobie pomyślał, że teraz zechce go przyjąć za pocieszyciela i męża, i prawdopodobnie w kółku ją otaczającém zyskał nieznacznie dla swéj sprawy niektóre z jéj znajomych.
Wyjść za mąż? Rozpocząć na nowo życie? Nieszczęśliwa kobieta nie przypuszczała, aby to było możliwém. Jednakże, czyż podobna nie być wzruszoną tą stałą i niezłomną miłością, któréj nic nie mogło osłabić, która przetrwała, chociaż bez nadziei, długie lata i oddalenie? Tak! niegdyś miała wiele tkliwéj skłonności do pana de Voris. Niestety! cóż mogła-by mu dziś ofiarować w zamian za jego głębokie uczucie? Serce zdruzgotane, nic więcéj.... Ależ właśnie gniazda robią się ze szczątków i gruzów.
Trzydzieści dziewięć lat! Jest kobietą starą prawie. Jak może o czémś podobném marzyć?
Przypadkiem spojrzała w lustro. Ach! zawiele płakała, by powieki nie były zmęczone. Jednakże nie przestała jeszcze być podobną do portretu, malowanego przez Dubufe’a, kiedy miała lat dwadzieścia. To zwierciadło odbija coś więcéj, niż cień zachwycającéj Bianki Antonini, młodéj Dyany z polowań w Compiègne. Marmurowa białość płci cokolwiek przyżółkła. Kilka białych nitek wije się w jéj gęstych włosach, ale zachowała rysy dumne i czyste, kibić okrągłą i wyniosłą, ramiona stworzone do płaszcza królewskiego.
— Jeszcze piękna! — westchnęła ze słodką zadumą.
Ach! szaleństwo! szaleństwo!
Właśnie tego dnia, dawniejsza dama dworu cesarzowéj,