Przejdź do zawartości

Strona:Henryk Szuman - O społeczeństwie poznańskiem.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

damy rzymskie swe przyrodzone wdzięki zakrywały. Jeżeli opinja u innych społeczeństw przypomina kobietę zmienną w swych gustach, ale szanującą swą godność, to u nas jest ona ladacznicą, którą za tanie pieniądze kupić i lada czem otumanić można.
Żyjemy w ukrainie illuzyi. —
Za czasów saskich, kiedy wśród ogólnego upadku narócd hylił się do grobu, mówiliśmy: „Polska nierządem stoi.” Gdy wskutek owego nierządu straciliśmy niepodległość i cierpieliśmy za własne winy, mówiliśmy: „Polska, Chrystus między narodami.” Dzisiaj, kiedy ten byt ciężki pod obcą, brutalną przemocą trwa już znacznie dłużej niż lata Chrystusowe, mówimy: „jakoś to będzie.” Każdy nas występ publiczny, każde zgromadzenie, każda uczta prywatna czy publiczna jest nam upragnioną sposobnością do uwielbiania się wzajemnego i prawienia sobie grzeczności. Wnosimy toasty na zasługi, których nie ma, podziwiamy u siebie cnoty, które nie istnieją, okrążamy ze zręcznością akrobatów zdrożności, które należałoby poruszyć.
Wszystko to razem sprawia, że nie jesteśmy społeczeństwem zdrowo się rozwijającem ale wielkiem towarzystwem wzajemnej adoracyi. Nigdzie pospolitość nie wybujała tak szeroko i nigdzie nie dmie się tak śmiesznie jak u nas i nigdzie nie cieszy się tak ogólnem uznaniem. A jak każdy medal ma dwie strony i każdy kij dwa końce, tak i my obok systemu wzajemnej adoracyi, mamy jeszcze uzupełniający go niejako system wzajemnego płaszczenia się — szerszy i dalej sięgający, niż owa pierwsza plaga, bo adorujemy tylko siebie, a płaszczymy się zarówno przed swoimi jak przed obcymi.
Że na takiej glebie sztuka zakwitnąć nie mogła, to naturalne. Trudno też zaiste, aby umysły artystyczne znajdowały podnietę do pracy w tradycyjnem naszem kiwaniu głowami nad utworami, z których nowożytniejszy pogląd na świat się przebija. Najpierw obcina Dziennik Poznański taki utwór i dostraja go do gustów naszego społeczeństwa, bez względu na to, że owo obcięcie psuje architektoniczną całość sztuki i zamiast logicznego następstwa faktów podaje psychiczne zagadki. Trudno — tylko w takiej formie nie razi ona naszej publiczności.